"Zaklinacz ognia" - Cinda Williams Chima [PREMIEROWO]

Cześć!
Mam dla Was kolejną recenzję książki, która swoją premierę ma właśnie dzisiaj. Tym razem wyruszymy do niezwykłego Ardenu, gdzie nie brakuje magii i smoków. 

Polski tytuł: Zaklinacz ognia
Oryginalny tytuł: Flamecaster
 
Autor: Cinda Williams Chima
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Otwarte,Moondrive
Data wydania: 17.08.2017
Kategoria: fantastyka
Ocena: 7/10


 "Chcę wybrać się do wszystkich tych miejsc, które znam tylko z książek."


Między królestwami: Ardenem i Fellsmarchem trwa od lat zacięta wojna. Król Ardenu to prawdziwy tyran, który nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć pełnię władzy. Posunął się nawet do zniewolenia czarodziejów, a to zupełnie nic w porównaniu do tego, co planuje. Ma potężną armię i nikt nie jest w stanie mu się przeciwstawić. Istnieje jednak dwoje śmiałków, którzy pragną zemsty za wyrządzone zło.
Adrian (Ash) sul'Han to syn Wielkiego Maga i królowej Fellsmarchu. Chłopak posiada magiczne zdolności uzdrawiania koni, jednak marzy o leczeniu i pomaganiu nie tylko zwierzętom, ale także ludziom. Pragnie, aby zostać prawdziwym uzdrowicielem. Po śmierci ukochanego ojca, który ginie w zasadzce zastawionej przez wroga, Ash wyjeżdża do  akademii uzdrowicieli w Oden' Ford, gdzie doskonali znajomość trucizn.
Jenna natomiast to dziewczyna mająca na karku tajemnicze znamię.  Od dzieciństwa była zmuszana do pracy w kopalniach miasta Delphi. Kiedy na jej oczach z rąk króla Ardenu giną jej przyjaciele, postanawia przyłączyć się do walki po stronie Patriotów.
Wspólny cel tej dwójki sprawia, że niespodziewanie trafiają do pałacu, gdzie aby wprowadzić swój plan w życie muszą odnaleźć się w miejscu pełnym ryzykownych sojuszy i intryg, a prawda o ich przeznaczeniu może okazać się równie straszna...
"Nie chronimy ich dlatego, że są słabe. Chronimy je, ponieważ są silne, a silne osoby mają wrogów."
Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. "Zaklinacz Ognia" zaciekawił mnie od chwili, gdy natknęłam się na zapowiedź tej książki. Czarodzieje posiadający magiczne zdolności, wojna między królestwami i pałacowe intrygi brzmiały wręcz idealnie, więc długo się nie zastanawiając postanowiłam, że rozpocznę kolejną serię fantasy.  Czy była to słuszna decyzja?

Pierwszy plus książki, który od razu możemy dostrzec to narracja  trzecioosobowa prowadzona z aż czterech punktów widzenia. Jak można się domyślić śledzimy wydarzenia z perspektywy dwójki głównych bohaterów Asha i Jenny, ale oprócz nich pojawia się także dwoje drugoplanowych bohaterów - Lila, znajoma Adriana z akademii oraz Destin, syn generała ardeńskiej armii Martina Karna. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie będą oni pojawiać się znacznie częściej, gdyż bardzo ich polubiłam, a szczególnie Lilę za jej nietypowy charakter.

Niesamowity klimat książki to oczywiście zasługa magii, którą możemy odczuć niemal na każdej stronie. Autorka stworzyła oryginalny świat, w którym żyją zwyczajni śmiertelnicy oraz czarodzieje, a ich wyczerpująca się magia może być na wszelki wypadek przechowywana w amuletach. 

Książka ma jednak małe minusy, a jednym z nich jest naciągany i nienaturalny wątek miłosny między głównymi bohaterami. Ash i Jenna poznają się w pałacu w dość nietypowych okolicznościach i już po jednym dniu znajomości rzucają się sobie w ramiona, co wydaje mi się trochę dziwne. Wolałabym, żeby zostali przyjaciółmi.

Autorka nie marnuje czasu na wprowadzanie czytelnika w przedstawiony świat. Akcja rozkręca się już od pierwszych stron, w których jesteśmy świadkami zamachu i śmierci. Nie mogę wybaczyć autorce, że na początku postanowiła uśmiercić dwójkę bohaterów, których zwyczajnie nie dało się nie polubić.
"Szlag by to. Nigdy nie zadawaj pytania, nie uwzględniając możliwej odpowiedzi"

Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie, a dokładnie epilog, który doskonale kończy pierwszy tom, a jednocześnie jest idealnym wprowadzeniem do kolejnej części. Sprawił on, że znienawidzeni bohaterowie nagle okazali się zupełnie innym osobami niż się spodziewaliśmy. To zadziwiające jak autorka postanowiła namieszać zostawiając czytelnika w niepewności i niecierpliwym oczekiwaniu na kontynuację.

"Zaklinacz książka" to dobra książka na lato, lecz (ze względu na swój nietypowy klimat i nienaturalny wątek miłosny) nie każdemu może przypaść do gustu, więc polecam ją szczególnie fanom fantastyki. Wiele wątków nie zostało rozwiązanych, dlatego już nie mogę doczekać się drugiego tomu, który z pewnością przeczytam!

 Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Otwarte
http://otwarte.eu/
 

Pozdrawiam i życzę czytelniczego dnia, Wioleta.

12 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tego nieprzewidywalnego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny szablon! Jestem tutaj chyba pierwszy raz. Juz dodaję się do czytelników.
    Co do książki, akurat nie moje klimaty, ale ciekawa recenzja. :)
    Pozdrawiam!
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo kojarzy mi się z pewną książką, ale myślę, że jak zakończę jedną serię fantasty to sięgnę po tą książkę.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie przyjemna lektura i pewnie sięgnę po następne tomy, bo mnie zainteresowało :)

    Pozdrawiam :)
    NiebieskieIskry

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja dobra, aczkolwiek po jej przeczytaniu czuję, że to nie jest literatura dla mnie :) Raczej po nią nie sięgnę :)

    Pozdrawiam, Natalia

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka kojarzy mi się ze Szklanym tronem, lecz mimo tego może po nią sięgne :)
    Pozdrawiam
    noxbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przypomina "Szklany tron" ze względu na okładkę, treść natomiast jest zupełnie inna :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Jestem fanką fantastyki, więc na pewno sięgnę;) Recenzja napisana świetne, a zdjęcia genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawi mnie ta książka :)
    Pozdrawiam, Ola
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim za komentarze, które tutaj pozostawicie. Zawsze staram się odwdzięczyć zarówno za komentarz jak i obserwację. Zależy mi na Waszej SZCZEREJ opinii, więc piszcie bez obaw. Nie zapomnijcie zostawić link do siebie, abym mogła bez problemu odszukać Wasze blogi. <3 Dziękuję, że jesteście.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.