"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" - Kirsty Moseley

Cześć
Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzje. Tym razem będzie to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kirsty Moseley. 

Polski tytuł: Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno  
Oryginalny tytuł: The Boy Who Sneaks In My Bedroom Window 
Autor: Kirsty Moseley
Tłumaczenie: Magdalena Krysik
Liczba stron: 351
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Data wydania: 16.03.2016
Kategoria: literatura młodzieżowa

Ocena: 6/10 

 "Jego obecność podziałała na mnie kojąco.
Najprawdopodobniej była to najmilsza rzecz, jaką Liam kiedykolwiek dla mnie zrobił."


Amber to dziewczyna, która nie ma w życiu lekko. Razem z mamą i bratem Jakiem od zawsze bała się ojca, który bił całą rodzinę, a gdy zostawała z nim sama posuwał się w stosunku do niej zdecydowanie za daleko. Pewnego dnia gdy płakała do jej pokoju po raz pierwszy przez okno wszedł Liam (chłopak z sąsiedztwa i najlepszy przyjaciel Jake'a, z którym dziewczyna nigdy nie potrafiła się dogadać) i zaczął ją pocieszać aż razem zasnęli.
Od tych wydarzeń minęło osiem lat.
Życie szesnastoletniej już Amber w dużym stopniu zmieniło się na lepsze. Od trzech lat nie widziała ojca, którego Jake i Liam wyrzucili z domu, gdy próbował ją skrzywdzić, zbiera dobre stopnie w szkole, a dzięki Jake'owi, który wraz z Liamem stał się bardzo popularny, ona też zdobyła popularność. Jest jednak jedna rzecz, która nie uległa zmianie - chłopak z domu naprzeciwko nadal zakrada się do niej przez okno po czym zasypiają niewinnie przytuleni. Amber nie potrafi go rozgryźć, ponieważ w dzień zachowuje się jak dupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wszystkie dziewczyny za nim szaleją, ale związek z żadną z nich nie trwa dłużej niż kilka dni, dlatego właśnie ona nie może się w nim zakochać...

Muszę przyznać, że  ta powieść trochę mnie zaskoczyła. Gdy przeczytałam opis myślałam, że jest to lekka młodzieżówka z naiwną główną bohaterką i jej wyolbrzymionymi problemami, ale nie sądziłam, że pojawi się tutaj coś więcej.

Zacznę może od naszej głównej bohaterki Amber. Tak jak napisałam wyżej dziewczyna nie miała w życiu lekko. Po tym, co przeszła unika każdego kontaktu fizycznego. Nawet podczas uścisku z najlepszą przyjaciółką czuje się dziwnie. Pozwala się dotykać tylko mamie, Jake'owi no i oczywiście chłopakowi, z którym od ośmiu lat razem zasypia. Spodobało mi się to, że nie jest ona kolejną szarą myszką, którą dziwnym trafem interesuje się popularny chłopak, a wręcz przeciwnie normalną dziewczyną posiadającą spore grono znajomych i przyjaciół. 
Niestety jako osoba nie przypadła mi do gustu. Zazwyczaj w głównych bohaterkach denerwuje mnie to, że zachowują się naiwnie i dziecinnie, ale tutaj było dokładnie na odwrót. Denerwowało mnie to, że Amber miała tylko szesnaście lat, a zachowywała się jak dorosła osoba. Bardzo nie lubię gdy bohater jest albo za dziecinny albo za dorosły jak na swój wiek. Podobne wrażenie odniosłam jeśli chodzi o Jake'a, więc być może autorka chciała pokazać, że po przykrych wydarzeniach jakie spotkały rodzinę dzieci musiały "szybciej dorosnąć".

Oczywiście nie można zapomnieć o naszym tytułowym bohaterze Liamie. Przez prawie cały czas poznajemy go z punktu widzenia Amber, ale ku mojemu zdziwieniu pod koniec powieści przez kilka rozdziałów  o wydarzeniach dowiadujemy się także z jego perspektywy. Pierwszy raz jest o nim mowa, kiedy po kolejnej domowej awanturze wkrada się on do sypialni Amber, żeby ją pocieszyć.
Osiem lat później dziewczyna ma w stosunku do niego mieszane uczucia. Z jednej strony przedstawia go jako idiotę, który dzięki temu, że gra w hokeja jest niezwykle popularny i szalej za nim masa dziewczyn, a z drugiej jako kochanego chłopaka, który co noc odpędza od niej koszmary. Nie mam pojęcia dlaczego to właśnie tego bohatera polubiłam najbardziej.


Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko. Mi zajęło to niecałe dwa wieczory. Chociaż miło spędziłam przy niej czas i bardzo lubię tego typu powieści to jednak stwierdzam, że nie do końca byłam z niej zadowolona. Przede wszystkim nie mogłam wyobrazić sobie tego jak osoba skrzywdzona, mająca problemy z bliskością innych ludzi może spokojnie zasypiać obok chłopaka, którego uważa za aroganckiego kobieciarza. I jak to możliwe, że przez osiem lat nikt nie zorientował się, że Liam co wieczór wchodzi do jej sypialni?
To i jeszcze kilka innych rzeczy sprawia, że książkę określiłabym raczej mianem "nierealna". Dodatkowo zakończenie (jak z resztą cała powieść) jest po prostu ociekające lukrem, ale właśnie takiego się spodziewałam, więc nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. 

Cieszę się natomiast, że autorka poruszyła w tej powieści także poważne tematy jakimi są na przykład molestowanie lub przemoc w rodzinie. To sprawiło, że powieść stała się bardziej rzeczywista i poruszająca. Czytając "Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno" możemy także dużo się pośmiać, więc w książce nie brakuje humoru, co bardzo mi się spodobało. 

Podsumowując książka Kirsty Moseley to słodka, poruszająca ważne tematy, czasem zabawna i jednocześnie wzruszająca opowieść o nastoletniej miłości. Nie żałuję, że ją przeczytałam, ale raczej już do niej nie wrócę. Polecam osobom, które lubią tego typu klimaty.

 "– Wiesz, że kiedyś cię nienawidziłam?(…)
- Podobno między miłością a nienawiścią jest cienka granica. Może mnie kochałaś, nie wiedząc o tym."


Pozdrawiam i życzę czytelniczego dnia, Wioleta.

8 komentarzy:

  1. Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Nie mówię więc nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałam ja przeczytać i dalej chcę, ale jakimś cudem dalej zalega mi na półce, bo coś nie mogę się za nią zabrać :p W tym roku na pewno to zrobię, ale raczej poczeka do ferii :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że rzeczywiście była przesłodzona, podobała mi się. Nie wiem co jest w niej takiego, co wyróżnia ją na tle innych tego typu książek, ale no cóż.. tak jest i tego nie zmienię.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Karolina z bloga Bookwormscity

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem tej książki naprawdę ciekawa, mimo iż spotykałam się z zarówno negatywnymi, jak i pozytywnymi recenzjami. Poza tym cieszę, że autorka nie postawiła na całkowitą powagę, a wplotła także zabawne momenty. To na pewno jeden z wielu plusów, który zachęca mnie do sięgnięcia po powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mnie tu dawno nie było! Śliczny szablon bloga! <3 A co do książki to jest u mnie na półce i może w ferie zimowe się za nią zabiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta okładka i tytuł... <3 Ale fabuła już mi nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam. Podobała mi się ;) Może nie jest jakaś wymagająca czy coś, ale taka lekka i przyjemna :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio sporo czytam książek o nastoletniej miłości, więc i tę z chęcią bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim za komentarze, które tutaj pozostawicie. Zawsze staram się odwdzięczyć zarówno za komentarz jak i obserwację. Zależy mi na Waszej SZCZEREJ opinii, więc piszcie bez obaw. Nie zapomnijcie zostawić link do siebie, abym mogła bez problemu odszukać Wasze blogi. <3 Dziękuję, że jesteście.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.