Cześć :)
Wczoraj skończyłam czytać książkę, która była dla mnie dużym zaskoczeniem a mianowicie trzeci tom z seri Selekcja, czyli Jedyna, więc chciałabym trochę o niej opowiedzieć. Jeśli chcecie możecie również przeczytać recenzje pierwszego tomu czyli Rywalki i recenzje drugiego tomu czyli Elita, a teraz nie przedłuzając przejdzmy do dzisiejszej recenzji.
Polski tytuł: JedynaOryginalny tytuł: The One
Cykl: Selekcja (tom 3)
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Autor: Kiera Cass
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 10.09.2014
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ocena: 9/10
"- Jak się czujesz, moja miła?
- Czuję, że mam ochotę ci przyłożyć za nazywanie mnie "twoją miłą". - Szturchnęłam jego odsłonięty brzuch.
Z uśmiechem podciągnął się, żeby usiąść koło mnie.
- Niech będzie. Moja kochana? Moja najdroższa? Moja malutka?
- Każde może być, jeśli zarezerwujesz je tylko dla mnie."
- Czuję, że mam ochotę ci przyłożyć za nazywanie mnie "twoją miłą". - Szturchnęłam jego odsłonięty brzuch.
Z uśmiechem podciągnął się, żeby usiąść koło mnie.
- Niech będzie. Moja kochana? Moja najdroższa? Moja malutka?
- Każde może być, jeśli zarezerwujesz je tylko dla mnie."
W tej części poznajemy dalsze losy głównej bohaterki, czyli Americy Singer, która znalazła się w finałowej czwórce kandydatek eliminacji, w których stawką jest małżeństwo z księciem Maxonem i tytuł księżniczki. Dziewczyna nadal nie jest za bardzo pewna swoich uczuć, ale nie jest to aż tak widoczne jak w drugim tomie. Cały czas nasilają się ataki rebeliantów, które grożą nie tyko osobą w pałacu, ale także rodzinom kandydatek oraz ludziom pochodzącym z tej samej klasy co one. America ze swoim wybuchowym charakterem nie wzbudza sympatii u opini publicznej, król nie jest z niej zadowolony i robi wszystko, żeby pozbyć się jej z pałacu a na dodatek Maxon spędza dużo czasu z innymi dziewczynami.Czy to wszystko ma wogóle jakikolwiek sens? Czy Mer powróci do swojej starej miłości? I czy książe nadal żywi do niej te same uczucia? A może to właśnie Ami jest godną tytułu księżniczki i jedyną dziewczyną, która może uratować kraj nie bojąc się głośno mówić o problemach społeczeństwa?
Ta część moim zdaniem była najlepsza. Bardzo spodobało mi się to, że prawie cały czas książka trzymała w napięciu i przez długi czas nie mogłam się od niej oderwać.
America znacznie wydoroślała. Nie była taka niezdecydowana jak w drugiej części. Owszem też miała wątpliwości, ale wiedziała już jaką drogą powinna pójść. Nie była skoncentrowana na swoich rozterkach tylko wiedziała, że w tym momencie najważniejsze jest dobro kraju. W tej części pojawiali się też rebelianci, czego skutkiem były ludzie ofiary, dzięki temu książka wywoływała u czytelnika dużo więcej emocji.
"Leżysz tutaj z otwartą raną na ramieniu i mimo to próbujesz mnie pocieszać. Jesteś absurdalna.
- Jeśli kiedyś postanowisz napisać do mnie list miłosny, możesz zacząć od tego - zażartowałam."
W tej części zarówno Maxon jak i Aspen zmieniali zdanie co bardzo mnie denerwowało. Prawda jest taka, że obaj zachowywali się podobnie jak Ami w poprzedniej części. Maxon mimo upływającego czasu i nasilajacych się ataków nie chciał odrzucić ani jednej kandydatki a Aspen był jakby nieobecny.
Cieszę się, że znacznie poprawiły się relacje kandydatek. Mimo, że ze sobą rywalizowały nie zachowywały się tak egoistycznie jak wcześniej. Można powiedzieć, że nawet się ze sobą zaprzyjaznły
"Nieśmiało sięgnęłam do dłoni Celeste i musnęłam jej palce. Natychmiast wzięła mnie za rękę i popatrzyła mi w oczy z niepokojem.
Co się stało? - zapytała bezgłośnie.
Wzruszyłam ramionami, więc tylko trzymała mnie za rękę. Po chwili odniosłam wrażenie, że ją także zaczyna ogarniać przygnębienie. Podczas gdy mężczyźni w garniturach wygłaszali swoje przemowy, wzięła za rękę także Kriss. Kriss o nic nie pytała i po kilku sekundach wyciągnęła rękę do Elise.
W ten sposób siedziałyśmy w tle, wspierając się nawzajem.
Perfekcjonistka, Uosobienie Sympatii, Diva... i ja."
Gdy "skończyłam" książkę o historii Americy jestem troche smutna. Nie dlatego, że książka mi się nie podobała, bo była super, nie dlatego, że zakończenie mi się nie podobało, chciaż było odrobine przewidywalne, ale dlatego, że zakończyłam już cudowną trylogie i mimo, że rzadko czytam dwa razy te same książki to do tych na pewno niedługo wrócę.
A więc nie pozostało mi nic innego niż polecić Wam te książki. I jeśli czytaliście już Elite i nie jesteście z niej zadowoleni to bez obaw możecie sięgnąć po Jedyną, bo autorka na "koniec" bardzo się postarała. Dajcie znać jak Wam podobają się książki Kiery Cass. A może jeszcze nie mieliście okazji po nie sięgnąć? I co najważniejsze... czy warto przeczytać kolejną część, czyli Następczyni? Z tego co wiem to już inna historia, więc nie mam pojęcia czy będzie tak dobra jak ta.
"Zawsze będę Cię kochać. Zawsze będę na Ciebie czekać. Jestem myślami z Tobą w każdej chwili."
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo czytania na dziś, Wioleta :)
Mam od dawna w planach całą serię :)
OdpowiedzUsuńWięc mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńA mnie opuściła chęć przeczytania tej serii :/
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Już za niedługo mam nadzieję rozpocząć lekturę tego cyklu :)
OdpowiedzUsuńSeria przypadła mi do gustu chociaż jest trochę przewidywalna :) Zachęcam cię do przeczytania Następczyni naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ja też spodziewałam się takiego zakończenia.A jeśli chodzi o "Nastepczynie" to może się skuszę :)
UsuńKsiążka już za mną, byłam miło zaskoczona :) Chociaż sama historia dosyć przewidywalna, to jednak ma swój urok i z pewnością sięgnę po "Następczynię" :)
OdpowiedzUsuńJeśli przypadła co do gustu, to oczywiście sięgaj po "Następczynię" :)
OdpowiedzUsuńwithcoffeeandbooks.blogspot.com
Chyba się skuszę na kolejną część, ale dopiero w przyszłym miesiącu :)
UsuńBardzo lubię tę serię
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej serii. Nie wiem czy do końca jest "w moim klimacie". Ale recenzja bardzo zachęcająca;]
OdpowiedzUsuń"Jedyna" pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest najlepszą częścią z całej trylogii :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Ta cześć była o wiele lepsza od poprzednich :)
UsuńJa nadal nie przeczytałam Rywalek, muszę się za nie wziąć :)
OdpowiedzUsuńLubię jak najbardziej tę serię :))
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz więc będę wpadać częściej :)
Bardzo się ciesze :D
UsuńSłyszałam wiele, wiele pochlebnych opini na temat tej książki, ogółem, całej serii. Mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńworld-chinese-rat.blogspot.com/
Nie słyszałam ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja ? Jeśli tak zacznij i zawiadom na blogu :) Anishia15.blogspot.com
,,Jedyną'' czytałam i jest przewspaniała! Rzadko się wzruszam przy książkach, ale ta sprawiła, że byłam bliska płaczu. Zresztą powinnaś wiedzieć o czym mówię, bo końcówka tej pozycji rozwala na łopatki...
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Recenzja jak zwykle ' z serca '.
OdpowiedzUsuńTo się ceni:)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Ja nadal nie jestem po lekturze "Rywalek" ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba zabrać się za pierwszy tom ♥♥♥
Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Kocham serię ,,Rywalek'' <3
OdpowiedzUsuńWidzę,że trafiłam na bloga,gdzie są książki podobne do mnie,które czytam :D
Pozdrawiam,Jabłuszkooo ♥
Mój blog-KLIK!