Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje ostatniego tomu serii, do której mam ogromny sentyment. Oczywiście mam na myśli Selekcję. Recenzje poprzednich tomów znajdziecie Tu Tu Tu i Tu.
Polski tytuł: Korona
Oryginalny tytuł: The Crown
Cykl: Selekcja (tom 5)
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Autor: Kiera Cass
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 18.05.2015
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ocena: 6/10
"Nic tak nie uświadamia obecności drugiej osoby jak jej zniknięcie."
Eadlyn Schreave po ostatnich wydarzeniach, które wstrząsnęły całą jej rodziną jest pewna, że dla dobra kraju musi doprowadzić eliminacje do końca i decyduje zwęzić grono kandydatów do elity. Eliminacje nie są jednak jej największym problemem. Aby odciążyć zmęczonego ojca i chorą matkę postanawia zostać regentką i przez jakiś czas sprawować rządy w państwie. Mimo to Illeą wstrząsają kolejne bunty, a Eadlyn poważnie zaczyna wątpić w to, czy będzie dobrą królową. Musi sprawić żeby poddani jej zaufali i mocno wierzy, że znalezienie męża bardzo jej w tym pomoże. Codzienny widok kochających się rodziców sprawia, że dziewczyna nie jest pewna czy uda jej się kiedykolwiek znaleźć prawdziwą miłość. Od zawsze jej życie należało do kraju i bez względu na wszystko musiała kierować się rozumem. Co się stanie jeśli w końcu posłucha głosu serca?
Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po piątym tomie, ale cieszę się, że autorka w ten sposób postanowiła zakończyć tę serię. Mam do niej wielki sentyment i koniecznie musiałam zapoznać się również z tą częścią, zwłaszcza, że Następczyni zakończyła się w najbardziej szokującym momencie i byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalej losy głównej bohaterki.
Tak jak wspomniałam w recenzji Następczyni Eadlyn bardzo przypadła mi do gustu. Widzimy w niej ogromną przemianę. Gdy została regentką nie była już tą słabą dziewczyną, która myśli, że wszystko kręci się wokół niej, tylko silną młodą kobietą. Nie dość, że zajmowała się Eliminacjami to jeszcze starała się robić wszystko, aby ludzie w jej kraju byli szczęśliwi. Pomagała też rodzicom w ciężkich chwilach i aby im ulżyć zdecydowała się na bardzo ważny krok, który zmieni całe jej życie. Jeśli chodzi o jej sposób myślenie nie była tak bardzo denerwująca jak America w poprzednich tomach, ale ku mojemu zdziwieniu jej zachowanie pod koniec doprowadzało mnie do szału (chodzi mi głównie o to, że narzeczony był zmieniany aż TRZY razy). Co do samego wybranka jestem zawiedziona. Autorce na pewno udało się mnie zaskoczyć, bo nie spodziewałam się akurat takiego obrotu sprawy, ale tak naprawdę niewiele mogę o nim powiedzieć. Większość rzeczy dowiadujemy się o nim dopiero w tym tomie, a ich początkowe relacje nawet w małym stopniu nie wskazywały na nic poza przyjaznią, dlatego przez cały ten czas zastanawiałam się, kiedy oni niby zdążyli się pokochać?!
"Może to nie pierwsze pocałunki powinny być takie szczególne, tylko ostatnie."
Nie zabrakło tutaj również zabawnych momentów, wspaniałych postaci, tajemnic z przeszłości (jeszcze za czasów młodości Ami i Maxona), nie obyło się też bez rozterek miłosnych i poświęcenia. Nie mogę jednak przeboleć Epilogu. Oczywiście zgadzam się z tym co jest w nim zawarte i sądzę, że słowa kończące bardzo dobrze podsumowały nie tylko historię Eadlyn, ale także jej rodziców, lecz myślę, że autorka mogła się trochę bardziej postarać i napisać coś więcej na temat przyszłości głównej bohaterki.
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec serii. Mimo pewnych rzeczy, które nie do końca mi się podobały sądzę, że warto było zapoznać się z tą historią i znów przenieść się w bajkowy świat jaki stworzyła Kiera Cass. Myślę, że kiedyś jeszcze do niej wrócę, aby znów na nowo kibicować moim ulubionym bohaterom.
Serdecznie Wam polecam!
"Ale prawda jest taka, że miłość jest równie przypadkowa, jak i zaplanowana, równie piękna, jak i katastrofalna."
Pozdrawiam i życzę czytelniczego dnia, Wioleta.
Bardzo podoba mi się twoja recenzja i się z tobą zgadzam, chociaż były czasami (bardzo) zaskakujące momenty, to tak naprawdę książki z tej serii są świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Mam sentyment do tej serii natomiast cały czas uparcie sądzę, że to powinna być trylogia. Czy nie byłoby pięknie, gdyby zakończyło się to na jedynej? Według mnie Następczyni i Korona nie mają w sobie już tego klimatu. To nie to samo.
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Wstyd się przyznać, jednak jeszcze nie miałam do czynienia z tą serią. Myślę, że nadrobię straty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
A ja jeszcze nie poznałam nawet pierwszego tomu. Ale mam zaległości.
OdpowiedzUsuńJa zatrzymałam sie na Rywalkach. Troszkę żałuję, że nie dalam się wciągnąć w kolejne części tej serii :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale chcę się zabrać za tę serię :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Czytałam wszystkie części oprócz tej, ale oczywiście mam ją w planach.^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ~ Bacha
dostatniejstrony.blogspot.com
Nie czytałam tej serii, ale zawsze zachwycam się okładkami tych książek. Są po prostu bajeczne. Myślę, że jednak nie sięgnę po nie, ponieważ mam w zwyczaju kupować książki i kompletować serie, a na tę wydałabym za dużo oszczędności, kiedy to mam w planach kupienie książek, które intrygują mnie dużo bardziej. Mimo wszystko Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania pierwszego tomu, aby poznać ten ostatni :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>
Cała seria czeka wytrwale u mnie na półce. Nie wiem kiedy się za nią zabiorę, mam jeszcze około 100 innych książek na półce. Ale wiem, że kiedyś doczekają się i zacznę je czytać. Ciekawe czy przypadną mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam sobie tą książkę i na pewno w najbliższym czasie przeczytam :) !
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do tagu ;) Zapraszam.
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Nie czytałam całej tej serii, jeszcze nie wpadła mi w ręce, ale naprawdę chcę. Cholera, jak czytam kolejne recenzje, to nie mogę się doczekać, aż je kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapraszam na nowy post x http://want-cant-must.blogspot.com/2016/07/fanfiction-co-to-jest-i-czy-warto.html
"Rywalki" już wypożyczone :)
OdpowiedzUsuńJeszcze niech pani bibliotekarka dokupi "Koronę" i będę mogła umierać szczęśliwa. Oczywiście postaram się ją przeczytać jak najszybciej :)
Pozdrawiam Cię cieplutko i zapraszam do mnie na nową recenzję :D
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Ehh... Muszę wypożyczyć rywalki, ale jakos nie mam do tego weny. Za dużo książek czeka na czytniku :)
OdpowiedzUsuńZa to jestem ciekawa twojej opini o ktoś mnie pokocha :)
Zapraszam do mnie na nowego bloga 😊
http://pasjenikki.blogspot.com
Nie mogę uwierzyć, że od roku obiecuję sobie, że przeczytam tą serię i że ciągle tego nie zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńA ja skończyłam na Następczyni i jakoś mi umknęły kolejne tomy. Będę musiała nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
https://doinnego.blogspot.com/